S A K U R A
Kuchnia z wyspy Okinawa receptą na długowieczność
Chris Dwyer, SCMP. Japońskie jedzenie na Okinawie: próbujemy zdrowych, lokalnych potraw, które, jak się uważa, zwiększają długowieczność.
Subtropikalna i złożona ze 160 wysp prefektura Okinawa leży prawie 2 000 km na południe od Tokio. Patrząc na turkusowe wody ocierające się o piaszczyste plaże i pokryte dżunglą wzgórza, czasem trudno pamiętać, że wciąż jesteś w Japonii.
Okinawa była częścią królestwa Ryukyu – królestwa, które rządziło większością wysp Ryukyu od XV do XIX wieku, a stało się częścią Japonii w 1879 roku. Zamek Shuri, wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w prefekturze stolica Naha, była postrzegana jako symbol Okinawy i długo służył jako pałac Królestwa Ryukyu.
Niestety w październiku ubiegłego roku został w dużej mierze zniszczony przez pożar.
Łańcuch wysp wyróżnia się długowiecznością jego mieszkańców, czymś powszechnie przypisywanym jedzeniu. Średnia długość życia mieszkańców Okinawy wynosi 84 lata, a 76 na 100 000 mieszkańców żyje do 100.
Hotel Halekulani Okinawa, na północno-wschodnim wybrzeżu głównej wyspy, oferuje program „Sekrety długowieczności”, który może pomóc w wyjaśnieniu niektórych powodów, dla których ludzie żyją dłużej na Okinawie.
Program obejmuje lekcje karate jeden na jednego z sensei (nauczycielem) i oferuje ludziom szansę poznania ikigai, poczucia celu, który jest kluczową umiejętnością Okinawiańczyków do znalezienia i życia swoją pasja.
Najważniejsza jest jednak dieta okinawska – co najlepiej jest ilustrowane podczas wizyty i posiłku, który hotel Halekulani organizuje w Garamanjaku, domu 68-letniej Kiyoko Yamashiro (na zdjęciu po lewej stronie).
Ubrana w granatowy fartuch, Yamashiro wygląda na znacznie młodszą niż jej lata i z uśmiechem wita gości przy drzwiach. Yamashiro kiedyś prowadziła tradycyjną restaurację w Nara, ale zdecydowała, że jej misją jest wprowadzanie zdrowego – i głównie wegańskiego – jedzenia z jej domu (z Okinawa). Lub, jak to ujmuje: „Chcę oferować posiłki, które pielęgnują życie (…)”.
Yamashiro czytała dawniej książki sprzed wieków o królestwie Ryukyu, czasach, w których kwiaty, trawy, zioła stanowiły podstawę tradycyjnej kuchni ziołoleczniczej yakuzen, która była spożywana w całym archipelagu. Dziś ta kuchnia inspiruje jej potrawy, które są przygotowane w całości z lokalnych produktów ekologicznych.
]Najważniejsza jest jednak dieta okinawska – co najlepiej jest ilustrowane podczas wizyty i posiłku, który Halekulani organizuje w Garamanjaku, domu 68-letniej Kiyoko Yamashiro.Lunch – jedyny czas, kiedy Garamanjaku jest otwarty – zaczyna się od możliwie najzdrowszego napoju – koktajlu wykonanego głównie z liści i łodyg, które Yamashiro zrywa w swoim ogrodzie.
W skład napoju wchodzi noni (morwa indyjska), które jest „słynnym zdrowym ziołem, dobrym dla żołądka i nerek”. Noni najlepiej rośnie w miejscach gdzie dawnej płynęła lawa.
Oprócz tego kurkuma, składnik, którego nie trzeba przedstawiać ze względu na jego niedawny status super żywności, także sakuna, która jest członkiem rodziny pietruszki znanej jako „trawa długowieczności” – lub, jak to określa Yamashiro, „zdrowe zioło na dłuższe życie”.
Następnie dodaje guawę, yomogi (japońską bylicę) i peucedanum japonicum (także rodzina pietruszki). Na koniec do koktajlu dorzuca brązowy cukier okinawski i shikuwasa, rodzaj lokalnej limonki, który występuje w wielu potrawach wyspy i ma właściwości przeciwzapalne.
To zdecydowanie jej dom, a nie restauracja, co oznacza, że jej wspaniała eklektyczna kolekcja przedmiotów rozlewa się wokół ciebie, podczas gdy każda powierzchnia kuchni jest wypełniona sprzętem i ceramiką, składnikami i słoikami.
Do głównego dania Yamashiro serwuje na tacy lokalne produkty. W szklanym naczyniu znajduje się goya lub gorzki melon, który jest „dobry na detoks i serce”. Goya stanowi podstawę charakterystycznego dla Okinawy dania goya champuru, łączącej lokalne tofu, jajka i mięso z brzucha lokalnej wieprzowiny Agu – znanej jako „widmowa świnia”, ponieważ jest tak rzadka (…).
Kolejne danie zawierało w małej misce zielone liście o nazwie anredera cordifolia, prawdopodobnie dobre dla pacjentów z rakiem płuc. Była też marchew, liście taro i zupa z grzybów. Ogórek „pomocny dla osób z obrzękiem” oraz smażone taro na „męskie sprawy”.
Mały prostokąt tofu, smażone na głębokim tłuszczu słodkie ziemniaki i dwie cienkie marynowane szalotki dopełniły wyboru.
Lunch (3500 jenów / ok 120 zł) pokazuje moc skromnych i mało znanych nieraz składników, gotowanych z wiedzą, miłością i znacznymi umiejętnościami, ale równie pamiętając bardzo jest pouczająca rozmowa z Yamashiro – przypomnienie potęgi diety Okinawiańczyków i tego, jak powrót do prostoty może być dla nas wszystkich lekcją życia.
sakura